Przypominam sobie czasy studenckie i mieszkanie w akademiku. No i imprezy w akademiku. Czy u Was też królowała cytrynówka? U mnie cytrynówka była hitem każdej, naprawdę każdej imprezy przez pięć lat studiowania. Najlepsza była cytrynówka tzw. akademicka. A dlaczego tak była nazwana ta cytrynówka? Ponieważ była robiona przez chłopaków z akademika i sprzedawana po 10 zł za pół litra. Tania i pyszna. Najlepsza cytrynówka jaką piłam.Ponadto cytrynówka jest dosyć prosta do zrobienia. Wystarczy nam odpowiednia ilość spirytusu (na początek najlepiej litr), dużo świeżych cytryn i przegotowana woda (około półtora litra). Z tych trzech składników wyjdzie nam cytrynówka bez żadnych dodatków. Możemy też na etapie produkcji zdecydować czy chcemy, aby nasza cytrynówka była z miąższem czy też bez niego. Z doświadczenia mogę wam powiedzieć, że najlepsza cytrynówka to ta z miąższem.
Cytrynówka już jest, ale gdzie popita? I jaka popita? Dobrze zrobiona cytrynówka nie wymaga żadnej popity. Sama w sobie ma taki cudowny smak, że można pić ją „na żywca”.
